W związku z tekstem Prezesa Zarządu Głównego Polskiego Związku Filatelistów, Kol. Henryka Monkosa, który został przez Niego przesłany do i-KF z prośbą o opublikowanie na stronie www.i-kf.pl i który w dniu 25.08 ukazał się na naszej stronie w dziale Dyskusja o Związku

jestem zmuszony zabrać głos.

Zmuszony, bo w swoim wystąpieniu będącym odpowiedzią Prezesa ZG na tekst naszych Kolegów Bernarda Jesionowskiego i Ryszarda Zienkiewicza, który ukazał się w sierpniowym zeszycie Filatelisty pod tytułem „Jak wzmocnić Polski Związek Filatelistów?” Kolega Prezes ZG znaczną część swojej wypowiedzi poświęcił i-KF-owi oraz mojej osobie.

Swoje własne zdanie na temat tekstów naszych Kolegów przedstawiłem przed kilkoma dniami (17.08.br.) i wyraźnie zaznaczyłem, że propozycja Kolegów Bernarda i Ryszarda ma charakter autorski ale widzę zbieżność celów z sensem dyskusji jaka odbyła się w grupie Delegatów i-KF przed Zebraniem Delegatów Okręgu Pomorskiego. Zaznaczyłem także że zaproponowane przez nich rozwiązanie powinno być elementem dyskusji a nie jedynie krytyki.

Z niezrozumiałych względów Kolega Henryk propozycję naszych Kolegów utożsamia z działalnością i-KF, tak jakby samodzielne myślenie, formułowanie opinii, czy podejmowanie działania przez poszczególnych członków i-KFu było zabronione. W żadnym wypadku, zachęcamy do tego, nie prowadzimy wewnętrznej cenzury ani nie mówimy nikomu z naszego grona co im wolno a czego nie wolno.

Prezesie Henryku, obaj Autorzy krytykowanego przez Ciebie tekstu/pomysłu są także członkami Zarządu Okręgu Pomorskiego PZF więc może i Zarząd Okręgu z jego Prezesem Januszem na czele też powinieneś prewencyjnie przywołać do porządku?

Słusznie troszczysz się o finanse Związku, to Twój obowiązek jako członka Związku a przede wszystkim Prezesa ZG. Masz zapewne doskonałą wiedze o finansach wszystkich Okręgów więc wiesz ile i-KF przynosi środków finansowych rocznie. Czyż nie uważa się nas za przysłowiową „złotą kurę”? To co otrzymaliśmy od Okręgu na naszą działalność od 2012 roku nie przekracza 20% wszystkich wygenerowanych przez nas przychodów dla Związku a składają się na to: składki, odpis jaki Okręg otrzymuje ze sprzedaży każdego kompletu nowodruków oraz darowizny z tytułu PIT, które są celowe, wskazujące nas jako odbiorców. Nie jesteśmy z tego dumni, że Prezes Janusz odmawia finansowania w pełni naszej działalności, choć działamy w sposób otwarty na rzecz wszystkich członków PZF oraz filatelistów niezrzeszonych w kraju i zagranicą. Aby zrealizować pewne działania jesteśmy zmuszeni organizować dobrowolne doraźne „zrzutki” wśród członków koła oraz otrzymujemy wsparcie od sympatyków. Sami poświęcamy miesięcznie dziesiątki godzin pracy aby Cyfrowa Biblioteka Literatury Filatelistycznej funkcjonowała i była użyteczna. Nie oczekujemy przy tym żadnego wynagrodzenia za nasze idące w setki godzin rocznie zaangażowanie, choć o zasadach wynagradzania pracowników etatowych i innych w Związku warto byłoby porozmawiać. Zapewne to przed nami.

Troszcząc się o finanse Związku, powołując się także na Prezesa Janusza, zarzucasz naszym Kolegom, że ich propozycja kosztowałaby Związek ok. 100 tyś. złotych rocznie. Jednocześnie nakazujesz nam, i-KFowi zaangażować się w promocję Związku w formie tradycyjnych działań, typowych dla kół terenowych i zarzucasz nasz brak udziału w wydarzeniach Jarmarku św. Dominika. Niestety Twój pomysł nie do końca jest sprawdzony i omówiony z Prezesem Januszem (albo i on nie odrobił lekcji w tym wypadku). Pewnie teraz stawiasz sobie pytanie jaka jest podstawa takiego stwierdzenia? Oczywiście już odpowiadam. Jarmark św. Dominika to największa impreza tego typu w Europie, która od kilkunastu lat ma ścisłe rygory. Jednym z ich jest tematyczny podział przestrzeni miejskiej zajętej przez Jarmark na tzw. strefy. Ulica Straganiarska, na której, wg Twojej okpiwającej nas propozycji, powinnyśmy mieć stragan, baner, rurę czy cokolwiek była w czasie Jarmarku 2025 strefą Rzemiosła i sztuki artystycznej. A zatem nikt nam tutaj nie pozwoli: nic postawić, stanąć, zając kawałka chodnika, czy chociażby rozdawać ulotki. Stoisko w strefie tej kosztuje: namiot o powierzchni 4 mkw. – 6400,- netto lub tzw. kram o powierzchni o powierzchni 2 mkw. – 5900,- netto. Do tego dochodzi kaucja za stoisko (namiot, kram) w kwocie 500,- (patrz https://jarmarkswdominika.pl/wp-content/uploads/2025/04/CENNIK-JD25.pdf )

Z rozmów z kilkoma znajomymi wiem, że z zasady kwota ta jest tylko częściowo zwracana z powodu zniszczeń najmowanej infrastruktury. Jednocześnie na elewacji własnych kamieniczek ani w żadnym z okien nie wolna nam wywiesić żadnego banneru. Sprawę tą reguluje Uchwała Krajobrazowa Gdańska, którą oczywiście znasz Ty i Prezes Okręgu. A zatem mamy wydatek w kwocie ponad 8000,- złotych, który zapewne powinniśmy pewnie sfinansować własnym sumptem. Koszt ewentualnych ulotek jest w zamyśle także pewnie po naszej stronie a ewentualne materiały promocyjne to co byś widział: kalendarz PZF na rok 2026, folder promujący filatelistykę, czy inne gadżety? A są one w ogóle? Jak pamiętam, gdy odbywał się Zjazd Delegatów Okręgu w kwietniu br. Okręg dysponował kilkoma folderami PP i czarnymi torbami z logo Związku i długopisami z logotypem. Delegaci otrzymali znacznie więcej w swoich torbach ale tylko dlatego, że i-KF przekazał część zgromadzonych folderów Poczty Polskiej. A gdzie zatem na Jarmarku można było znaleźć filatelistykę? Otóż strefa Kolekcjonerów była na ulicy Długie Ogrody. W tej strefie opłata dobowa za 1mb długości miejskiego chodnika o głębokości do 3m wynosi 100,- brutto. Czyli za obecność w tej strefie w czasie Jarmarku powinniśmy zapłacić już tylko 2200,- plus ulotki i gadżety. Zdecydowanie mniej, tylko z jakich środków?

Uznałeś, że i-KF to najprawdopodobniej najaktywniejsze koło internetowe w Polsce i najaktywniejsze koło w Okręgu Pomorskim. Dziękujemy za uznanie. Jednak niemalże zaraz zarzucasz nam, że nic nie stworzyliśmy tylko naściągaliśmy wybitnych filatelistów i ekspertów. Nic bardziej mylnego! Nikogo personalnie nie agitowaliśmy aby dołączył do nas. Każdy nasz członek podejmował świadomą decyzję o wyborze i-KF jako koła macierzystego wstępując do PZF lub będąc członkiem PZF o zmianie swojego koła poprzez przeniesienie się do i-KF. Stawiasz nam zarzut, że dołączyli do nas m.in. Andrzej Kłosiński, Julian Auleytner, czy Ryszard Zienkiewicz (ciekawe dlaczego wymieniasz tylko tych Kolegów, w naszym gronie są i inni znakomici, jak chociażby krytykowany przez Ciebie Bernard Jesionowski, czy Hans Vogels lub Wiesław Kostka jeden z członków założycieli i-KF oraz inni). Czy zatem uważasz, że Ci dorośli mężczyźni, w sile wieku, z licznymi sukcesami filatelistycznymi podjęli nierozważną decyzję o dołączeniu do i-KF? Czy tak trudno wyobrazić sobie, że uznali naszą działalność za interesującą i stwierdzili, że mogą do niej wnieść istotny wkład? Tak, wszyscy oni osiągali sukcesy przed wstąpieniem do i-KF, ale również w trakcie członkostwa w i-KF, w zakresie wystawienniczym i publikacyjnym. Każde koło w PZF przyjmuje członków i korzysta z ich doświadczenia. Każde koło powinno stwarzać warunki do tego aby jego członkowie dobrze się czuli w formacie danego koła, mieli poczucie przebywania w grupie osób dzielących hobby, pomysły itd. My staramy się tak działać. Czy inne koła tak funkcjonują tego nie wiem, choć wcześniej przez 10 lat byłem członkiem koła w moim rodzinnym mieście i czułem się w nim jedynie jako płatnik składki. Dlatego zrezygnowałem! Przywołujesz naszych Kolegów, ekspertów, pisząc, że ściągnęliśmy ich do nas. Niby w jaki sposób? Przystawiając może pistolet do skroni? Podajesz, że w naszym gronie jest 4 ekspertów (z Poznania, Łeby, Sopotu i Berlina) i że zostali oni nimi na długo przed wstąpieniem do i-KF, w związku z tym nic nie wnieśliśmy. Przede wszystkim należy mieć pełną wiedzę o tym kto jest kim? Lista ekspertów, będąc członkami i-KF jest znacznie dłuższa (https://i-kf.pl/o-nas2/nasze-kolo). Mamy honor być kołem macierzystym dla 7 ekspertów PZF, poza wymienionymi przez Ciebie ekspertami z Poznania, Łeby, Sopotu i Berlina naszymi członkami są także eksperci z Krakowa, Warszawy i Lublina. Był także w naszym gronie ekspert z Rabki ale z początkiem 2023 r. przeniósł się do koła terenowego bliżej miejsca jego zamieszkania. I tutaj muszę rozwiać kolejną niepełną lub wręcz nieprawdziwą informację. Będąc członkiem PZF szkolenie eksperckie rozpoczęli, odbyli i zakończyli z sukcesem eksperci z Rabki, Warszawy i Lublina. Miało być o nas źle a rzeczywistość wygląda raczej inaczej!

Piszesz Henryku, że jesteśmy łasi na wyróżnienia. Wręcz użyłeś określenia „…nie znam drugiego takiego Koła, które jest tak łase na wszelkie zaszczyty, nagrody i tytuły.

Po pierwsze Koło otrzymało wyróżnienia na wniosek Prezesa Okręgu (nominacja do Statuetki Prymus, Statuetka Prymus w kategorii Zespół Roku) a zostało wyróżnione Certyfikatem FEPA na wniosek Twój o ile rozumiem procedurę. Jako Prezes Koła systematycznie wnioskuję o wyróżnienia regulaminowe dla najaktywniejszych członków Koła. Uważam, że wszyscy wyróżnieni na to zasługiwali, dzięki ich aktywności jesteśmy widoczni, odwiedzają nas dziesiątki tysięcy użytkowników rocznie, czytają teksty, oglądają prezentacje oraz korzystają z unikatowej Cyfrowej Biblioteki Literatury Filatelistycznej, która jest naszym pomysłem i naszą realizacją, choć niektórzy próbują nam to odebrać.

Jednocześnie pozwolę sobie zauważyć, że obowiązkiem każdego zarządzającego jest rozsądne zarządzanie zasobami ludzkimi obejmujące działania m.in. w zakresie takim jak kształtowanie właściwego poziomu wynagrodzeń i innych zachęt finansowych, co w naszym przypadku nie ma miejsca, stworzenie możliwości własnego rozwoju każdego pracownika/członka co czynimy oraz pozafinansowe nagradzanie czemu służą różnego typu wyróżnienia (np. odznaki, tytułu, medale itd.). Jeśli wszystko odbywa się zgodnie z regulaminem nie ma w tym nic dziwnego, że taki proces jest realizowany.

Jeśli Twój wytyk dotyczył mojej osoby to muszę Ciebie rozczarować. Ja już to co mogłem w zakresie wyróżnień osiągnąłem i nigdzie tym nie chwalę się. Więcej i tak nie osiągnę. Ale to w zakresie zawodowym. Na niwie związkowej byłem wyróżniany, zarówno przez Zarząd Okręgu Pomorskiego, Zebranie Delegatów Okręgu, Zarząd Główny, Kapitułę Statuetki i Kapitułę Medalu. Najwyraźniej musiałem spełniać wszystkie wymogi, skoro te gremia podjęły decyzje o wyróżnieniu mojej osoby. Z ewentualnych kolejnych wyróżnień w jakiejkolwiek formie dzisiaj publicznie rezygnuję i już dziś odmawiam przyjęcia czegokolwiek w przyszłości.

Oczywiście, jako Koło jesteśmy łasi na wyróżnienia wystawowe, po to są wystawy aby w nich uczestniczyć a skoro masz się czym pochwalić powinieneś liczyć na stosownie wysokie wyróżnienia. Dlatego zawsze będziemy zgłaszali naszą stronę w kategorii LIT – media elektroniczne.

Stawiasz mi Henryku zarzut, że umiem jedynie zarządzać a w Gdańsku nie ma kim. To pewien postęp w Twojej opinii o mnie, bo na Zebraniu Delegatów Okręgu Pomorskiego w kwietniu br. mówiłeś całkiem co innego, chcąc zniechęcić delegatów do mojej kandydatury. Przede wszystkim muszę Tobie chyba przypomnieć co oznacza ten termin (zarządzanie). I aby nie szukać daleko posłużę się wiedzą zaczerpniętą w dniu dzisiejszym, 25.08.2025 r. w google.com

Zarządzanie to proces planowania, organizowania, kierowania i kontrolowania zasobów i działań w organizacji w celu osiągnięcia zamierzonych celów. Obejmuje szeroki zakres działań, które mają na celu efektywne wykorzystanie zasobów ludzkich, finansowych, materialnych i informacyjnych.

Kluczowe elementy zarządzania:

  • Planowanie: Ustalanie celów, strategii i planów działania.
  • Organizacja: Tworzenie struktury organizacyjnej, podziału pracy i zasobów.
  • Kierowanie: Motywowanie i inspirowanie pracowników do efektywnej pracy.
  • Kontrola: Monitorowanie postępów, ocena wyników i wprowadzanie ewentualnych korekt.

Zarządzanie jest niezbędne w każdej organizacji, niezależnie od jej wielkości czy rodzaju działalności. Skuteczne zarządzanie zapewnia efektywne wykorzystanie zasobów, osiąganie celów strategicznych i budowanie przewagi konkurencyjnej.

Dodatkowe aspekty zarządzania:

  • Zarządzanie strategiczne: Koncentruje się na długoterminowych celach i kierunkach rozwoju organizacji.
  • Zarządzanie operacyjne: Dotyczy codziennych działań i procesów w organizacji.
  • Zarządzanie zasobami ludzkimi: Skupia się na rekrutacji, szkoleniu, motywowaniu i rozwoju pracowników.
  • Zarządzanie finansami: Dotyczy planowania, kontroli i analizy przepływów finansowych.
  • Zarządzanie jakością: Zapewnia, że produkty i usługi spełniają określone standardy jakości.

Podsumowując, zarządzanie to dynamiczny proces, który wymaga ciągłego dostosowywania się do zmieniającego się otoczenia i dążenia do osiągnięcia celów organizacji w sposób efektywny i skuteczny.

Zatem umiem w Twojej opinii dużo! Postawiłbym pytanie, czy Ty postawą „…poszukaj PANA TRZEBA BY” rozumiesz ten proces i umiesz go realizować? Ale wracajmy do tego, co powiedziałeś, że „w Gdańsku nie ma kim zarządzać”. A ja zapytam dlaczego? Przede wszystkim w Okręgu są zatrudnione 2 osoby na umowę o pracę. Od kilku miesięcy ich wymiar zatrudnienia to chyba 0,25 etatu w przypadku każdej z tych osób. Są zatem 2 osoby do zarządzania, chyba, że to są Twoi pracownicy (Zarządu Głównego) ale w roku 2024 i wcześniej tak nie było. Koszty wynagrodzenia obciążały Okręg Pomorski. Prezes Okręgu kieruje pracami Zarządu Okręgu i ma zatem całkiem sporą grupę współpracowników, którymi powinien mądrze i umiejętnie zarządzać. Każdy Prezes Okręgu oraz Prezes ZG ma prawo wyboru swoich współpracowników. Zatem może wybrać najlepszych z najlepszych aby poprzez zarządzanie tym zespołem, jego stymulowanie osiągnąć zaplanowane cele. Chciałbym jednocześnie podkreślić, że zarządzanie to pewna umiejętność, która jest sztuką a nie tylko prostym rąbaniem drewna na opał.

Jest także drugi powód dla którego zdecydowałem się zabrać głos w związku z Twoim wystąpieniem. To Twoja osobista dedykacja dla mnie, przesłanie zawarte we fragmencie modlitwy św. Tomasza z Akwinu. Dziękuję za to bardzo osobiste wystąpienie, za okazaną troskę.

Początkowo nie chciałem rozwijać kwestii tego adresu o religijnym charakterze. U mnie i u wielu odbiorców wyrabiasz w ten sposób pewną typową dla polskiej sceny politycznej, polskich podziałów na śmierć i życie, sytuację w której Ty, dobry ojciec, pasterz filatelistycznej trzódki, miłosierny reprezentujesz w tej dyskusji to samo dobro co religia katolicka, cała struktura kościelna i stanowisko kościoła i jego hierarchów. Budujesz model, ja dobry, sprawiedliwy, miłosierny a on, zły, buntowniczy występujący przeciwko ustalonemu przed laty porządkowi z dożywotnio pełnionymi funkcjami, będącymi poza jakąkolwiek kontrolą. W ten sposób chcesz wywołać u czytelnika, który jest w zdecydowanej większości katolikiem, zapewne jeszcze głęboko wierzącym z racji wieku, postawę wspierającą Ciebie a mnie skazującą na ostracyzm (zresztą o tym mówi m.in. dedykowany moi fragment modlitwy). Niestety w ten sposób dzielisz nas, członków Związku na tych dobrych, którzy są z Tobą i tych złych, którzy sprzyjają mi lub komukolwiek, kto ma odmienne od Ciebie zdanie. Jak to przypomina naszą politykę! Co będzie potem, niezależnie od tego, czy ponownie zostaniesz wybranym Prezesem ZG PZF, czy też nie (bo startować będziesz, deklarowałeś to w naszej majowej rozmowie w Ciechocinku) nietrudno się chyba domyślić. Wyraźnie powielasz schematy pewnego klasyka naszej sceny. A w mediach społecznościowych deklarujesz co innego. Skąd, dlaczego taka postawa?

Jednak ja kieruję się m.in. zasadą „Myślę, więc jestem”, czyli kartezjańskim poglądem o niepodważalnej potrzebie poznania prawdy, zdobycia wiedzy opartej o naukowe przesłanki. Nie obca jest mi także myśl Marii Skłodowskiej-Curie, bez wątpienia jednaj z najwybitniejszych badaczek XX w., która brzmi „Niczego w życiu nie należy się bać, trzeba to tylko rozumieć” a zatem tak, jak nasza sławna i wielka Rodaczka jestem zorientowany ku przyszłości, ku rozwojowi, innowacyjności i podejmowaniu nowych wyzwań a nie nieustannego patrzenia w przeszłość. Ona, przeszłość, jest ważna ale czas płynie tylko w jedną stronie i jego upływ jest nieubłagany. Niestety, Ty Henryku żyjesz przeszłością (o czym świadczy chociażby cały Twój tekst opublikowany na stronie i-KF) i jak napisali nasi Koledzy w krytykowanym przez Ciebie wystąpieniu

Dla osiągnięcia sukcesu trzeba nam odwagi, umiejętności i szczęścia. Szału nie ma i nie będzie. Nie popełniajmy jednak grzechu zaniechania, by znów nie zabrzmiały słowa, brzmiące już jak natręctwo….”.

I to polecam Twojej rozwadze!

prof. dr hab. Mirosław Miętus
członek PZF