Z dużą przyjemnością przeczytaliśmy dwie informacje. Pierwsza nieco zaskoczyła, a jednocześnie uświadomiła bolesny nieco fakt, że czas upływa i oto minęło już pięć lat od chwili formalnego powołania do istnienia Internetowego Koła Filatelistów. Druga wiadomość natomiast zaskoczyła bardzo pozytywnie – oto koło liczy już 100 członków.

  Ad augusta  per angusta” - do wielkich osiągnięć dochodzimy przez trudności. Lapidarne słowa łacińskiej sentencji doskonale ilustrują historię tych pięciu lat.
    W tym miejscu, pióra zawisło w powietrzu, powyższe zdanie jeszcze niedawno byłoby naturalnym opisem pewnego stanu emocjonalnego, dzisiaj takie sformułowanie traci myszką. Dzisiaj poprawnie powinno napisać się – palec zastygł nad klawiszem w klawiaturze – tempus fugit – czas ucieka chciałby się westchnąć, i to coraz szybciej.
  Historia powstania Internetowego Koła Filatelistów jest właśnie takim ewidentnym przykładem nagłego przyśpieszenia cywilizacyjnego, z jakim mamy do czynienia bardzo krótkim czasu.
  Nic więc dziwnego, ze gwałtowne zmiany muszą wzbudzić protesty, takie tez były początki. Czy warto wracać do tych burzliwych początków, roztrząsać kto parł do przodu, a kto sypał piaskiem w tryby? Kto będzie chciał przeczytać jakie były początki i jakie dyskusje towarzyszyły idei powstania i-KF, ten znajdzie zapis tych dyskusji, nieraz bardzo burzliwych, na stronach FFP PZF.
  Najważniejsze, że w chwili obecnej jest to już przeszłość. Owszem, szkoda że w ferworze dyskusji, padło być może kilka słów za dużo. Negatywnym skutkiem była rezygnacja kilku aktywnych osób i w pewnym momencie można było odnieść wrażenie, że idea internetowego koła filatelistycznego umrze śmiercią naturalną. Na szczęście, rzeczywistość okazała się inna i dzisiaj można pogratulować członkom koła pięknego jubileuszu 5 lat istnienia, no i oczywiście przekroczenia pułapu stu członków.
  Nie wiem, jak to wygląda gdzie indziej, ale myślę, że w chwili obecnej jest to najbardziej prężne koło w PZF. Można więc powiedzieć, że tak typowe w Polsce narzekanie: „nic z tego nie będzie” i „na pewno nie uda się” w tym przypadku okazało się typowym malkontenctwem.
  W tym miejscu pozwolę sobie na osobistą refleksję.  W chwili obecnej zarówno ja, jak i moja żona, w pewnym okresie bardzo aktywna na forum PZF, nie jesteśmy członkami i-KF. No cóż, jest to pewnego rodzaju efekt dyskusji towarzyszących procesowi powstawania i-KF. W tym czasie z podobnych powodów zrezygnował z dalszej działalności, pierwszy prezes koła - Paweł Kwiatkowski, człowiek którego można określić jako „spiritus movens” całego przedsięwzięcia. Ale myślę, ze to już przeszłość.  Najważniejsza jest przyszłość, zwłaszcza że najważniejsza jest chęć działania.
  Jaka natomiast jest przyszłość? Myślę, że pomimo wszystko nie jest z filatelistyką tak źle. To jest oczywiście wyłącznie prywatna a co za tym idzie bardzo subiektywna opinia, ale mamy wrażenie, że czym szybciej zdamy sobie sprawę, że dotychczasowa formuła organizacyjna jest reliktem, tym szybciej nastąpią pozytywne zmiany. Przyszłość – to świat wirtualny, a co za tym idzie tradycyjna struktura organizacyjna nie ma racji bytu, wraz z anachronicznym podziałem na koła i okręgi. Jest to struktura w chwili obecnej niewydolna nie tylko organizacyjnie ale i finansowo. Kończy się era masowej filatelistyki. Pozostanie filatelistyka zaawansowana, na poziomie eksperckim, nieosiągalna zarówno z powodów finansowych jak i merytorycznych dla 99% miłośników znaczków i filatelistyka amatorska, nieaspirująca do wielkich sukcesów, ale sprawiająca po prostu przyjemność.
   Zawodowcy sobie poradzą, natomiast amatorzy powinni zrzeszać się przede wszystkim w tematycznych kołach, i to właśnie internetowych. Przykładem takiej formuły jest, przynajmniej dla mnie, FIPSG – Falkland Islands Philatelic Study Group – stowarzyszenie miłośników znaczków oraz historii poczty Wysp Falklandzkich – http://www.fipsg.org.uk/index.html.
Grupa filatelistów zainteresowana historią poczty jednego kraju utworzyła, w praktyce międzynarodowe stowarzyszenie, i prowadzi swoją działalność głównie przez Internet. Oprócz bieżących informacji organizowane są także wewnętrzne aukcje, co jest bardzo dobrym sposobem na uzupełnienie zbiorów. Oczywiście, przynajmniej raz w roku, mają miejsce spotkania chętnych członków. W każdym bądź razie, podstawową formą aktywności jest właśnie Internet.
  Mamy nadzieję, że także nasze rodzime koło wraz z upływem czasu będzie coraz bardziej aktywne, a być może w ramach koła powstaną także kluby zainteresowań. Aktywność w sieci jest wręcz koniecznością. Jest to jedyny w praktyce sposób na dotarcie do nowych osób, jedyny sposób na zainteresowanie młodych ludzi filatelistyką, a co za tym idzie Internet jest praktycznie jedynym realnym sposobem na pozyskanie nowych, i co szczególnie ważne, młodych miłośników filatelistyki.
  Potrzeba tylko większej aktywności, dzielenia się informacjami o własnych zbiorach, nie muszą to przecież być wysoce zaawansowane prace, ważne żeby były odbiciem naszych zainteresowań.
   To tylko kilka zdań, będących zapisem refleksji związanych z jubileuszem 5 lat istnienia i-KF.  Ale nie pora na snucie wspomnień. Szczenięce lata już za nami, pora na rozwój i pozytywne patrzenie w przyszłość. Tylko tyle, ale i aż tyle.
  Na koniec pozwolę sobie na przytoczenie pewnego krótkiego dokumentu z zamierzchłej przeszłości. Co prawda tekst mówi o tym, że warto i trzeba pomagać poczcie państwowej, a było to w VI wieku! - a ja parafrazując ten dokument, zwracam się z prośbą do wszystkich mniej lub bardziej zaawansowanych filatelistów.  Trzeba, ale też i warto pomagać wszelkim inicjatywom związanym z tak piękną pasją, jaką jest zbieranie znaczków.
  Dokument który chcę zacytować jest listem króla Teodoryka, władcy królestwa Ostrogotów, istniejącego w VI wieku na terenie dzisiejszego państwa włoskiego.   Autorem listu jest najprawdopodobniej Kasjodor, mówiąc dzisiejszym językiem, premier rządu. Postać wybitna i warta bliższego poznania. A oto treść tego dokumentu powstałego pomiędzy rokiem 507 a 5111:

Król Teodoryk do wioślarzy
 
„Kto podjął się służby publicznej, powinien trudzić się dla pożytku ogółu. Cóż miałby czynić człowiek, gdyby po podjęciu się służby ani nie osiągał prywatnych zysków, ani nie dostąpił pochwały za wytrwałość? Dlatego też poleciliśmy komesowi skarbu, żeby zakwaterować Was przy obozie, abyście z łaskawością skarbu państwa wraz z kurierami dokonali transportów korytem Padu. Przez podział pracy należy pomóc poczcie państwowej, ponieważ Wasz transport wodny nie ulega zużyciu. Nie musicie utykać od nadmiernego wysiłku, bo przebywacie drogę dzięki pracy rąk. Wasz pojazd nie jest narażony na gwałty ani się nie niszczy, gdyż jest niesiony prądem wody.”

1 Kasjodor Senator, Variae, s. 78, wyd. WAM Kraków 2017.
*Tytuł artykułu pochodzi od redakcji.