W ramach serii wydanej w 1973 roku przez pocztę Brytyjskich Terytoriów Antarktycznych poświęconej odkrywcom Antarktydy obok znanych wszystkim miłośnikom historii odkryć takich nazwisk, jak Cook, Ross, Shackleton możemy znaleźć także nazwiska, które nic nam nie mówią. A jednak ich odkrycia są na tyle istotne, że zasłużyły na pamięć oraz poświęcenie, im znaczka w ramach omawianej serii. Nie byli to naukowcy, czy też podróżnicy w ścisłym tego słowa znaczeniu. Ich praca była najczęściej związana z czym innym a odkrycia dokonywali niejako przy okazji. Tym, niemniej zasługują na to, aby poznać ich zasługi. Jedną z takich zapomnianych postaci jest norweski marynarz, a jednocześnie podróżnik i odkrywca Carl Anton Larsen.

Jego podobizna została zamieszczona na znaczku o nominale 4 pensów wraz z wizerunkiem statku "Jason", na którym odbył swoją pierwszą wyprawę antarktyczną. C.A. Larsen urodził się 7 sierpnia 1860 roku w Norwegii. Był synem marynarza kapitana Cristiana Larsena. Nic, więc dziwnego, że od dziecka był oswojony z morzem i statkami. Już w wieku 9 lat wraz z ojcem pływał po Atlantyku. Miłość do morza zaowocowała tym, że już w wieku 18 lat ukończył szkołę nawigacji i uzyskał stopień oficerski. Chciał poświęcić się pracy marynarza, niestety w Norwegii nastał kryzys gospodarczy i nie mógł dostać pracy jako oficer. Aby nie zerwać z pływaniem pracował na statkach nawet jako kucharz! Upór i miłość do morza spowodowały jednak, że już w wieku 21 lat uzyskał dyplom kapitana i mógł teraz pływać jako dowódca na wszystkich okrętach. W tym czasie rozpoczęto polowania na wieloryby. Po pierwszych niepowodzeniach okazało się, że Larsen odnalazł swoje prawdziwe powołanie. Stał się prawdziwym wielorybnikiem. Całkowity przełom w dziejach wielorybnictwa stanowiło wynalezienie przez Norwega Svenda Foyna działka harpunniczego. Armatka została opatentowana w 1868 roku. Działko instalowano na dziobie niewielkich, zwrotnych, stalowych i parowych statków myśliwskich. W zasięgu rażenia znalazły się zatem szybkie i zwinne fałdowce – płetwale – nie osiągalne dotychczasowymi technikami polowania. Nic więc dziwnego, że stał się on jednym z pionierów wielorybnictwa na morzach południowych.

Na tym walorze wydanym w 2010 roku przez pocztę nowozelandzkiego Terytorium Rossa możemy podziwiać wieloryby Oceanu Południowego. Ich, wydawało się, nieprzebrane zasoby oraz zapotrzebowanie na olej i tran spowodowały, że u schyłku XIX wieku rozpoczęto masowe połowy wielorybów. W sezonie letnim 1892-93 miało miejsce kilka wypraw wielorybniczych na wody Antarktyki. Wyekspediowany przez norweskiego przedsiębiorcę Christena Christenesena bark „Jason”, dowodzony przez Carla Larsena, operował na Morzu Weddella w pobliżu Ziemi Grahama.

 

Tak wyglądał statek „Jason” dowodzony przez kapitana Larsena. W tym samym czasie oprócz niego na morzach Antartyki operowały także cztery inne statki wysłane przez założony przez norweskich przedsiębiorców Antarctic Exploration Committee. Były to statki : „Balaena”, „Active”, „Diana” i „Polar Star”. Nie były one jednak w stanie upolować płetwala. Dlatego te pierwsze wyprawy ostatecznie skupiły się na odłowie fok, tym niemniej obecność stad płetwali była zbyt kusząca aby zrezygnować z polowań na te wieloryby. W sezonie 1893/94 Christensen ponownie wysłał „Jasona” na wody mórz Weddella i Bellinghausena. W trakcie tejże wyprawy Larsen odbył także krótki rekonesans na Georgii Południowej.

Na tej serii wydanej w 1994 roku przez pocztę Południowej Georgii widzimy właśnie statek „Jason”, który zawitał na wyspy. W czasie tych rejsów nie tylko poszukiwano wielorybów. Larsen dokonał także kilku znaczących odkryć geograficznych, odkrywając między innymi lodowiec szelfowy nazwany później jego nazwiskiem. W roku 1893 dotarł do Ziemi Ludwika Filipa, odkrył też Ziemię Oskara II oraz Ziemię Foyn.
Największym osiągnięciem tych wypraw było spenetrowanie przesmyku nazwanego Cieśniną Antarktydy wraz ze zbadaniem wyspy Paulet będącej prawdziwym rajem dla fok i pingwinów, a zwłaszcza dotarcie do wyspy Seymoura, będącej do tej pory istnym Eldorado geologicznym.

 

Tak wygląda ta niegościnna wyspa, na której jednak Larsen dokonał pierwszych odkryć szczątków kopalnych m.in. pingwinów. Odkryć które pozwoliły stwierdzić iż w przeszłości Antarktyda była kontynentem na którym kwitło życie. Właśnie znalezienie, odkrycie skamieniałości bywa najbardziej emocjonującym momentem w pracy paleontologa. Taką chwilę pamięta chociażby polski naukowiec prof. Andrzej Gaździcki: „Na wyspie Seymour w Antarktyce, wśród skał, okruchów lodu i płatów śniegu zauważyłem kawałek czegoś innego. Miałem przeczucie, że to coś dla mnie. Wyciągnąłem najbardziej ostrożnie, jak się da i zobaczyłem całą koronę liliowca”. Podobne liliowce żyją także dziś, ale w zupełnie innych warunkach. Także tutaj niedawno znaleziono skamieniałości prehistorycznego żółwia sprzed ok.45 mln lat. Dwa fragmenty karapaksu odkopano w obrębie eoceńskiej formacji La Meseta na Wyspie Seymoura. Naukowcy z Antarctic Institute of Argentina nie potrafią stwierdzić, do jakiego gatunku należy, bądź należą, właściciele kawałków pancerza, na pewno jednak do żadnego, o którym wiadomo, że zamieszkiwał ten obszar w eocenie. Kapitan Larsen jest, jak widać pionierem paleontologii na Antarktydzie. Do dzisiaj badania na tej niewielkiej wyspie przynoszą zaskakujące odkrycia.

 

A tak wygląda geologiczna mapa wyspy. Po zakończeniu wypraw wielorybniczych kapitan Larsen jako dowódca statku „Antarctic” bierze udział w Szwedzkiej Wyprawie Antarktycznej pod dowództwem szwedzkiego geografa i geologa Otto Nordenskjolda. Wyprawa rozpoczęła się 16 października 1901 roku. Przebieg tej wyprawy był bardzo dramatyczny. Dowódca wyprawy wraz z 5 kolegami miał spędzić zimę na wyspie Snow Hill Island. Niestety na skutek zatonięcia statku byli zmuszeni pozostać na wyspie jeszcze jeden rok. Tymczasem załoga statku „Antarctic”, który został zmiażdżony przez lody zimę roku 1903 spędziła na pobliskiej wyspie Paulet żywiąc się mięsem fok i pingwinów. Członkowie wyprawy zostali uratowani dzięki działaniom rządku szwedzkiego i pomocy rządu argentyńskiego który udostępnił korwetę „Urugwaj”, która zabrała członków wyprawy i 2 grudnia 1903 roku dopłynęła szczęśliwie do Buenos Aires.

 

Na tej argentyńskiej pocztówce widzimy członków wyprawy Nordenksjolda. Zakończenie wyprawy antarktycznej nie oznaczało dla kapitana Larsena końca przygód z Antarktydą. Jego sława jako wielorybnika była tak duża, że korzystając z jego pobytu w Buenos Aires grupa przedsiębiorców argentyńskich wraz znanym nam już Norwegiem Christiansenem powołałą do życia w dniu 29 lutego 1904 roku przedsiębiorstwo "Compania Argentina de Pesca". Zarówno decyzja, jak i następne posunięcia nowo utworzonej firmy świadczyły o zaangażowaniu i żyłce handlowej akcjonariuszy. Na wyspy Płd. Georgii przybywa pod dowództwem kapitana Larsena wyprawa złożona z trzech statków: "Loise", "Rolf" i "Fortune" . Na statkach tych przewieziono materiały budowlane. Dzięki temu 16 listopada 1904 roku rozpoczęto budowę stacji wielorybniczej, która w przyszłości stała się stolicą wysp Południowej Georgii. Jest to miejscowość Grytviken .

 

Powyższe wydarzenie zostało uczczone w 2004 roku wydaniem przez pocztę Południowej Georgii 4 znaczkowej serii poświęconej stuleciu istnienia osady Grytviken. Kapitan Larsen został z ramienia firmy "Pesca" pierwszym zarządzającym osadą wielorybniczą. A rozwijała się ona w tempie oszałamiającym. Już w pierwszym roku złowiono 195 wielorybów. W niedługim czasie osada liczyła ponad 300 mieszkańców. Sam Larsen w roku 1910 uzyskał brytyjskie obywatelstwo, gdyż tak, jak sam podkreślił w wniosku o przyznanie obywatelstwa praktycznie całe swoje dorosłe życie spędził na morzach Antarktyki i tutaj też zamieszkał wraz z rodziną. Miał trzy córki i dwóch synów. Larsen zarządzał osadą aż do 1914 roku. W tym czasie stworzył praktycznie od zera nową społeczność. Zasłynął także jako inicjator budowy tzw. "Kościoła wielorybników" w Grytviken. Po zakończeniu swojej pracy jako zarządzający kapitan Larsen powrócił na morza antarktyczne i od 1923 pływał na statku "Sir James Ross" . Na pokładzie statku zmarł 8 grudnia 1924 roku.

 

Seria wydana przez pocztę BAT w 2012 roku przedstawia góry lodowe jakie możemy spotkać na wodach Antarktyki. Widok tych gór był dla kapitana Larsena codziennością i wśród nich także spędził ostatnie chwile swojego życia. Niezwykłe piękno tego niesamowitego kontynentu było na pewno jednym z czynników powodujących, że swoje życie spędził wśród gór lodowych i antarktycznego wiatru. Kapitan Larsen jest jedną z mniej znanych postaci związanych z odkrywaniem Antarktydy, głównie dlatego, że był on właściwie przedsiębiorcą, a nie naukowcem. Niemniej zapisał się na trwale także i na polu naukowym, jako odkrywca skamielin na wyspie Seymour. Okazał się także wybitnym przywódcą gdyż stworzył od zera zarówno przemysł wielorybniczy na Płd. Georgii, jak i zbudował od podstaw dzisiejszą stolicę tych wysp. Oprócz tego jest, rzecz można, pierwszym sportowcem antarktycznym, gdyż jako pierwszy jeździł na nartach na Białym Lądzie. Jego imieniem nazwany został lodowiec szelfowy Larsena a także statek wielorybniczy.

Tekst niniejszego artykułu ukazał się pierwotnie w Filateliście.