Morza południowe. Takie określenie najczęściej kojarzy się nam z słońcem, palmami i białym piaskiem plaż. Jednym słowem - wakacje. Ale to tylko jedna strona medalu. Morza południowe to także "ryczące czterdziestki", czy "wyjące pięćdziesiątki" oraz "bezludne sześćdziesiątki", czyli pas wód oceanicznych biegnący nieprzerwanie wokół południowej półkuli kuli ziemskiej położony na południe od 40 stopnia szerokości geograficznej południowej.

Na tych szerokościach rozciąga się Ocean Południowy, na którym jedynie nieliczne wyspy stawiają opór falom i wiatrom wiejącym z Białego Lądu. Tylko tutaj fale dochodzą do niespotykanej, gdzie indziej wysokości i tylko tutaj wiatry wieją z niespotykaną, w innych miejscach, siłą i intensywnością. Ocean Południowy to królestwo ptaków. Zarówno w wodzie jak i w powietrzu. W wodzie królują bezlotne ptaki jakimi są pingwiny, a w powietrzu wykorzystując siłę wiatru - albatrosy. W tych ekstremalnych warunkach wszystko jest - naj. Największe mrozy, najsilniejsze wiatry, najniższe temperatury, największe skupiska istot żywych - ławice kryla, największe zwierzę jakie kiedykolwiek żyło na ziemi - płetwal błękitny i oczywiście największe ptaki latające na Ziemi-Albatrosy.

Ten piękny ptak miał zawsze dla żeglarzy niemal mistyczne znaczenie. Słynny amerykański ornitolog Robert C. Murphy miał wypowiedzieć takie zdanie: „Teraz należę do wybrańców wśród zwykłych śmiertelników, bo zobaczyłem albatrosy”.

At length did cross an Albatross:
Thorough the fog it came;
As if it had been a Christian soul,
We hailed it in God's name.
It ate the food it ne'er had eat,
And round and round it flew.
The ice did split with a thunder-fit;
The helmsman steered us through!
And a good south wind sprung up behind;
The Albatross did follow,
And every day, for food or play,
Came to the mariners' hollo!
In mist or cloud, on mast or shroud,
It perched for vespers nine;
Whiles all the night, through fog-smoke white,
Glimmered the white Moon-shine.
'God save thee, ancient Mariner!
From the fiends, that plague thee thus! --
Why look'st thou so?' -- With my cross-bow
I shot the Albatross."
Rime of the Ancient Mariner, Samuel Taylor Coleridge

Albatros stał się także symbolem chętnie stosowanym w poezji. Samuel Taylor Coleridge (1772-1834) angielski poeta, uważany za prekursora romantyzmu. Napisany w 1798 roku utwór - „Rymy o sędziwym marynarzu” uchodzi za arcydzieło. Ballada opowiada o tajemniczych przygodach w czasie podróży dookoła świata, opowiedzianych przez starego żeglarza gościom przyjęcia weselnego. Okręt, którym płynął marynarz, utknął między lodowymi górami, a na niebie pojawił się albatros i wskazał załodze drogę ratunku. Wtedy żeglarz, bez wyraźnego powodu, zastrzelił ptaka i za tę zbrodnię ukarany został serią przerażających doświadczeń. Utwór ten jest wręcz idealnym przykładem tego, jak odbierany był widok szybującego w przestworach albatrosa. Ptaka, który na burzliwych morzach był bardzo często jedynym łącznikiem pomiędzy człowiekiem zamkniętym na statku miotanym falami a odległą ziemią. Był symbolem nadziei. Oto jakim przeżyciem dla Shackletona i jego umęczonej piątki towarzyszy płynącej na malutkie łodzi ratunkowej do brzegów Georgii było pojawienie się albatrosa. Oto po ośmiu dniach nieustannej walki z żywiołem:

„.. po południu w górze pojawił się jakby znikąd wspaniały wędrowny albatros. W przeciwieństwie do „Cairda” żeglował z łatwością i pełną poezji gracją na fali wichury, z nieruchomymi skrzydłami, czasem obniżając się na dziesięć stóp nad łodzią, to znów wznosząc się niemal pionowo z wiatrem na sto, dwieście stóp, żeby znowu ślicznym, płynnym lotem znurkować w dół... Godzina za godziną albatros krążył w górze, a w locie ptaka była elegancja ruchów niemal hipnotyzująca. Ludzie nie mogli opanować uczucia zazdrości. Worsley zauważył, że albatros mógłby prawdopodobnie przebyć trasę do Południowej Georgii w piętnaście godzin albo nawet prędzej.”

Nic, więc dziwnego, iż te niezwykłe urzekające swoim pięknem ptaki, ten najbardziej doskonały dowód jakim cudem jest natura, są obok pingwinów najchętniej umieszczanym ptakiem na znaczkach poświęconym Antarktyce. Projektanci znaczków w tym przypadku mają niewiele pracy. Sylwetka albatrosa wygląda tak jakby była zaprojektowana przez najwybitniejszego konesera piękna. W locie wręcz urzekają pięknem anioła, wygląda tak jakby prawa grawitacji były nie dla niego. Ornitolodzy policzyli że w rejonie Antarktyki żyje 163 gatunki ptaków, z czego 9 gatunków należy do rodziny albatrosów. Rodzina albatrosów nie należy do licznych rodzin, gdyż należy do niej około 20 gatunków. Systematyka jest skomplikowana. Sytuację dodatkowo komplikuje trudny dostęp do miejsc występowania poszczególnych gatunków i co za tym idzie, ogranicza to możliwość badań i stąd też wahania jeżeli chodzi o liczbę gatunków. Jedno jest pewne, w rejonie Antarktyki stwierdzono istnienie 9 gatunków należących do trzech rodzin albatrosów: Diomedea- 2 gatunki, Phoebetria2 gatunki i Thallasarche5 gatunków.

Albatrosy należą do rzędu rurkonosych grupującą najbardziej rozwiniętą grupę ptaków morskich. Nazwa „rurkonose” pochodzi od rogowych, rurkowatych nozdrzy, które znajdują się na górnej szczęce dzioba. Sprawia to, że są one jedynymi ptakami, które posiadają dobrze rozwinięty węch, za pomocą którego prawdopodobnie lokalizują pokarm. Ich nozdrza posiadają gruczoły solne, które umożliwiają im oddzielanie soli od wody morskiej. Dzięki temu ich organizm wchłania czystą wodę z niewielką zawartością soli, zagęszczona solanka jest usuwana z organizmu. Rurkonose żyją w znacznym oddaleniu od brzegu i są pozbawione słodkiej wody, gruczoły solne pozwalają więc im przeżyć w środowisku oceanu.

Największe i najbardziej widowiskowe albatrosy to:

 

Albatros wędrowny (Diomedea exulans) – ptak niezwykły, wręcz doskonały jeżeli chodzi o budowę ciała. Długość ciała mieści się w granicach 107-135 cm, natomiast rozpiętość skrzydeł dochodzi do prawie 4 metrów!!. Co zaś najbardziej istotne to stosunek rozpiętości do szerokości skrzydeł, który u tego gatunku wynosi 18:1, prawie tyle samo, co w najlepszych szybowcach zbudowanych przez człowieka. Natomiast to co określa doskonałość aerodynamiczną, czyli współczynnik siły nośnej do współczynnika oporu wiatru, który dla tego ptaka wyrażony jest stosunkiem 40:1!!

TAAF, Mi 18, 1957 rok South Georgia, 2011 rok

Albatros widniejący na jednym z pierwszych znaczków wydanych przez pocztę TAAF doskonale odzwierciedla zarówno proporcje, jak i niezwykłą lekkość tego olbrzymiego ptaka. Podobnie, jak u większości ptaków, jego kości wypełnione są powietrzem. Cały szkielet albatrosa wędrownego waży zaledwie 1,3 kg, podczas gdy dorosły albatros waży ok. 6 – 12 kg. Różnica to pióra i mięśnie. Aby móc latać, albatrosy wędrowne potrzebują wiatru. Ptak o takich rozmiarach może istnieć tylko na południu, tam gdzie nieustannie wieją silne wiatry. Gdy prędkość wiatru spada poniżej 20 kilometrów na godzinę, albatrosy muszą machać skrzydłami, co przy ich wielkości jest zajęciem niesłychanie wyczerpującym.

Bez wiatru te piękne ptaki nie są w stanie wzbić się w powietrze. Dlatego też gniazda albatrosów umiejscowione są najczęściej na wysokich klifach wysp subantarktycznych. Albatros wędrowny był pierwszym opisanym gatunkiem albatrosa i to przez samego Karola Linneusza w 1758 roku.

Główne miejsca lęgowe albatrosa wędrownego to: Georgia Południowa – 1550 par, Wyspy Crozeta – 2000 par, Wyspa Ks. Edwarda – 1900 par. W sumie ok. 25 000 par. Albatrosy wędrowne odżywiają się przede wszystkim głowonogami i rybami. Jednocześnie jedzą o wiele więcej padliny niż inne gatunki albatrosów i dlatego też chętnie żerują w pobliżu statków rybackich, czego doskonałą ilustracją jest powyższy znaczek.

Następny gatunek albatrosa antarktycznego to:

Albatros królewski (Diomedea epomophora), który jest blisko spokrewniony z albatrosem wędrownym i jest do niego podobny. Największa różnica w wyglądzie występują u piskląt. Młode albatrosa królewskiego są niemal całkowicie białe i mają brązowe ogony. Rozmiarem niewiele ustępują swojemu kuzynowi , co nieco krótsze, gdyż maksymalna długość ciała to 122 cm, a rozpiętość skrzydeł dochodzi do 350 cm.

Na tym walorze możemy prześledzić cały cykl rozwojowy albatrosa królewskiego poczynając od wylęgu. Wysiadywanie jajka trwa aż 79 dni i jest najdłuższe wśród wszystkich ptaków. Okres pielęgnacji pisklęcia jest równie długi i trwa aż 38 tygodni.

Albatrosy królewskie budują swoje gniazda głównie na południu Nowej Zelandii oraz na nowozelandzkich wyspach subantarktycznych Enderby – 70 par, Auckland - 20 par i Campbella – 9000 par. Łącznie cała populacja oceniana jest na około 20 000 par. Żywią się głównie głowonogami, lecz w przeciwieństwie do swojego większego kuzyna nie kręcą się wokół statków rybackich, chociaż nie gardzą odpadami wyrzucanymi przez ludzi.

 

Dzięki tej mapce możemy lepiej zlokalizować wyspy będące terenem lęgowym większości gatunków albatrosów antarktycznych. 

Po dwóch gatunkach albatrosa należących do największych ptaków, pora przejść do dwóch gatunków należących do rodzaju Phoebetria. Od pozostałych albatrosów różnią się wąskimi, zaostrzonymi skrzydłami i klinowatym ogonem. Oto pierwszy gatunek z rodzaju Phoebetria:

 

Albatros ciemnogłowy (Phoebetria pulpebrata) - gatunek ten jest zdecydowanie mniejszy od wcześniej omawianych. Długość ciała dochodzi do 80 cm, a rozpiętość skrzydeł to 218 cm. Albatros ten jest bardzo podobny do swojego kuzyna albatrosa brunatnego. Różni go jedynie szaropopielata opończa i kołnierz oraz błękitna linia na dolnej szczęce. W odróżnieniu od swojego kuzyna woli także chłodniejsze wody i gniazduje w większej odległości od brzegu.

 

Na tym znaczku wyemitowanym przez pocztę Falkland doskonale widać najbardziej charakterystyczne cechy tego gatunku. Jest to jeden z najbardziej licznych gatunków albatrosa. Jego populacja jest oceniana na około 80 000 tysięcy par lęgowych. Zamieszkuje praktycznie na całym obszarze wokół Antarktydy poczynając od około 40 stopnia szerokości geograficznej południowej aż do 78 stopnia, co jest swoistym rekordem.

 

Tak wygląda pisklę albatrosa ciemnogłowego w oczekiwaniu na pożywienie. Dieta tego gatunku to głównie kalmary i kryl, chociaż nie gardzą także padliną głównie fok i pingwinów. Gatunek ten po raz pierwszy opisał w 1785 roku, uczestnik wyprawy Cooka, pochodzący z Tczewa biolog Johann R. Forster.

Drugi gatunek należący do rodzaju Phoebetria to:

Albatros brunatny ( Phoebetria fusca) jest on nieco większy od swojego kuzyna. Długość ciała dochodzi do 90 cm, a rozpiętość skrzydeł przekracza 200 cm. Albatros brunatny jest jednolicie ciemno ubarwiony, z białymi „półpierścieniami” wokół oczu i żółtą linią na krawędzi dolnej części dzioba. Jest także mniej liczny. Populacja tego gatunku oceniana jest na około 40 000 par lęgowych.

   

Główne miejsca lęgowe tych ptaków to wyspy Tristan da Cunha i Gough leżące na płd. Atlantyku. Pozostałem miejsca to wyspy subantarktyczne, z tym że jedynie na wyspach Crozeta i Ks. Edwarda znajdują się dość duże kolonie tych ptaków. Problemem jest to, że ich główne miejsca lęgowe znajdują się na zamieszkałych wyspach, co owocuje wybieraniem jajek z gniazd i zabijaniem piskląt przez szczury oraz bezpańskie koty. Albatrosy brunatne odżywiają się głównie głowonogami, ale także rybami i skorupiakami. Nie gardzą także padliną – przede wszystkim pingwinami. W sumie o zwyczajach żywieniowych pingwinów z rodzaju phoebetria nie jest zbyt wiele wiadomo – głównie dlatego iż żerują głównie nocą.

Pora na ostatnią rodzinę albatrosów żyjących na wodach Oceanu Południowego. Jest to rodzina Thallassarche. Należą do niej średnie albatrosy, podstawowa różnica to inna struktura DNA powodująca istnienie niewielkich różnic gatunkowych w obrębie tej rodziny. Systematyka tej rodziny nie jest do końca ustalona.

 

Oto pierwszy gatunek z tej rodziny:

Albatros czarnobrewy (Thallassarche melanophris) tochyba najliczniejszy gatunek z wszystkich albatrosów. Ilość par lęgowych jest szacowana na około 1 000 000 par lęgowych. Jest on też chyba najbardziej rozpoznawalnym gatunkiem wśród albatrosów. Wierzch jego skrzydeł jest czarny, a spód biały. Albatros ten ma żółty dziób i białą głowę z wyraźnie zaznaczonymi czarnymi brwiami – stąd też jego nazwa.

 

Nic więc dziwnego, że to właśnie albatros czarnobrewy jest najdroższym albatrosem. Znaczek wydany przez pocztę TAAF, na którym widzimy albatrosa należy bowiem do najdroższych znaczków wydanych przez tą pocztę. Ptaki tego gatunku należą do średniej wielkości albatrosów. Długość ich ciała dochodzi do 90 cm, a rozpiętość skrzydeł do 240 cm. Pomimo swoich rozmiarów gatunek ten ma dość słabo rozwinięte mięśnie stąd też niska waga całkowita – maksymalnie 5 kg. Z tego też powodu występuje głównie w rejonach, w których wiatry są codziennością. Masowo spotykany jest poniżej 40 stopnia szerokości południowej. Gniazduje głównie na Falklandach – ilość par lęgowych jest na tych wyspach oceniana na około 400 000 par!! Poza tym najczęściej gniazda tego ptaka można spotkać na Georgii Południowej oraz w na południu Chile.

 

Nic więc dziwnego, że ten gatunek albatrosa jest częstym gościem na znaczkach wydawanych przez pocztę tej brytyjskiej kolonii. Jest ich tutaj tak dużo, że ze względu na brak miejsca na klifach zmuszone są gniazdować także na łąkach w pobliżu wybrzeża. Ich kolonie są bardzo duże, zdarza się że liczą nawet 100 000 par. Inną charakterystyczną cechą tego gatunku jest swoiste włóczęgostwo. Odnotowano przypadki pojawienia się albatrosów czarnobrewych na terenie Wysp Brytyjskich, a nawet na Wyspach Owczych. W ubiegłym roku odnotowano obecność tych ptaków na Bahamach.

Falklandy, Mi 130, 1960 rok Falklandy, Mi 1074, 2009 rok

Można odnieść wrażenie, że ptak ten charakteryzuje się szczególnym przywiązaniem do korony brytyjskiej, gdyż najchętniej przebywa na terenach związanych z Imperium Brytyjskim. Nic więc dziwnego, że jego obecność na znaczku obok podobizny królowej Elżbiety jest tylko potwierdzeniem tego faktu. Albatros czarnobrewy ze względu na swoje charakterystyczne kolory często, zwłaszcza z daleka, mylony jest z mewą dominikańską. Podobnie jak mewy nie gardzą resztkami wyrzucanymi z statków rybackich i chętnie na nich żerują. Stąd też pochodzi ich potoczna nazwa - „Mollymauk”. Nazwa ta pochodzi z holenderskiego „malemok” i oznacza dosłownie „durna mewa”. Poza tym należy ona do bardzo głośnych ptaków, co zapewne także miało wpływ na powstanie takiego określenia. Jednakże głównym składnikiem diety tego gatunku obok głowonogów, ryb, padliny i resztek pozostaje kryl. Prawdopodobnie dzięki obfitości pożywienia gatunek ten w przeciwieństwie do swoich kuzynów z rodziny diomedea i phoebetria gniazduje co roku. Jednakże tak samo jak i inne gatunki samica składa tylko jedno jajko, za to co roku. Wysiaduje je około 2 miesięcy, a młode pozostaje pod opieką rodziców przez 9 miesięcy.

W nocy, unosząc się na wysokości ok. stu metrów nad powierzchnią morza, ptaki dostrzegają świecące własnym światłem ławice kałamarnic, które podpływają do góry, by żerować. Wtedy albatrosy siadają na fali i mogą spokojnie żerować. Są one niezwykle szybkie, potrafią żeglować w powietrzu z prędkością do 80 km/h. Opanowanie sztuki takiego szybowania nie jest łatwe, nic więc dziwnego że pisklęta albatrosów pozostają pod opieką rodziców rok czasu. Tyle czasu potrzeba aby nabrały sił do samodzielnych lotów. Z tego też powodu pora składania jaj jest ściśle określona i jest to okres w przypadku tego gatunku pomiędzy 20 września a 1 grudnia. Dzięki temu pisklęta porastają w pióra dokładnie po roku, wtedy gdy na półkuli południowej jest pełnia lata, o tej porze jest bowiem szczyt obfitości zooplanktonu i żywiących się nim kałamarnic.

Albatrosy tego gatunku bardzo często dzielą swoje kolonie lęgowe z pingwinami, są więc nieodłącznymi towarzyszami życia pingwinów, tak jak widzimy to na znaczku wydanym przez pocztę AAT. Tutaj widzimy albatrosa czarnobrewego w towarzystwie pingwina białobrewego :-)))

Pora na następny gatunek z rodziny Thalassarche. Jest to:

 

Albatros szarodzioby (Thallasarche cauta). Albatrosy z tego gatunku należą do najcięższych i najbardziej krępych w rodzinie. Długość ciała dochodzi do 1 metra a rozpiętość skrzydeł do 260 cm , natomiast waga dochodzi do 5 kg. Spód jego skrzydeł jest niemal biały, obramowany czarną obwódką z charakterystycznym czarnym „odciskiem kciuka” u nasady skrzydeł od spodu. Głowa jest jasnoszara, z wyraźnie zaznaczonymi ciemnymi brwiami. Jasnoszary dziób ma żółty koniec.

Samoa, Mi 803, 1989 rok Komory, Mi 1957, 2009 rok

Albatros szarodzioby należy do gatunków endemicznych i jego kolonie lęgowe ograniczają się do trzech wysp australijskich:

-Wyspa Albatrosów - ok. 5 000 par lęgowych

- Wyspa Mewstone - ok. 8 000 par lęgowych

- Wyspa Pedra Branca – ok. 300 par lęgowych

Wszystkie te wyspy są położone w cieśninie Bassa oddzielającej Australię od Tasmanii.

Albatrosy tego gatunku podobnie jak i ich krewniacy z rodziny rozmnażają się także co roku. Pomimo tego, że ich miejsca lęgowe są ściśle określone, to obszar ich występowania jest duży. Często pojawiają się u wybrzeży południowej Afryki, co ilustruje znaczek wydany przez dość egzotyczną, jak na albatrosy pocztę tropikalnych wysp Komory.

 

Tak wygląda kolonia lęgowa albatrosów szarodziobych na Wyspie Albatrosa. Nic dziwnego, że wyspa nosi taką nazwę. Dieta tego gatunku nie różni się od diety innych albatrosów i składa się z głowonogów, ryb oraz kryla. Nie gardzi także resztkami z statków rybackich i potrafi bardzo skutecznie walczyć o nie z innymi ptakami.

BAT, Mi 206, 1993 rok

 

Niestety, żerowanie wśród resztek wyrzucanych z statków i związana z tym łatwość zdobywania pożywienia powoduje że część albatrosów traci instynkt łowiecki i może im grozić śmierć z głodu w przypadku zmniejszenia się ilości statków rybackich. Angielska nazwa tego albatrosa w pełni oddaję specyficzny urok tego gatunku - „shy albatross” - albatros nieśmiały. Patrząc na zamieszczone powyżej zdjęcie rzeczywiście można odnieść takie wrażenie. W tym przypadku znajduje jednak potwierdzenie teza, że wygląd o niczym nie świadczy. Te niewinnie wyglądające ptaki w walce o pożywienie potrafią niezwykle skutecznie konkurować z innymi gatunkami. Niektórzy systematycy wyodrębnili z tego gatunku jeszcze cztery podgatunki z których jeden występuje na wodach antarktycznych. Jest to:

 

Albatros szarogrzbiety (Thalassarche salvini). Ptak ten posiada takie same warunki fizyczne jak albatros szarodzioby, jest jedynie nieco cięższy. Jedyna różnica to bardziej intensywne zabarwienie piór m.in. bardziej szara głowa, a także szaro-czarne zabarwienie ogona. Następna różnica to krótszy okres opieki na pisklęciem oraz położenie miejsc lęgowych. Gniazdują głównie na wyspach należących do archipelagu Bounty Island położonego na południe od Nowej Zelandii.

 

Mapka przedstawia wszystkie wyspy wchodzące w skład tego archipelagu. Wyspy zostały odkryte w 1788 roku przez załogę słynnego statku „Bounty” i taką też noszą nazwę. Są one miejscem gniazdowania dla około 40 000 par lęgowych należących do tego gatunku. Niestety, jak na razie żaden przedstawiciel tego gatunku nie został umieszczony na znaczkach. Być może dlatego, że dopiero w 1998 roku po raz pierwszy ten podgatunek został wyodrębniony i oddzielnie klasyfikowany. Następny gatunek należący do rodziny Thalassarche to:

Albatros szarogłowy (Thalassarche chrysostoma). Jest to jeden z bardziej licznych gatunków albatrosa. Jego populacja liczy około 250 000 par lęgowych. Najwięcej, bo aż 50 000 par ma swoje kolonie na Georgii Południowej.

Pomimo tak licznej populacji znajdują się one pod ochroną, o czym świadczy chociażby powyższe bardzo staranne wydawnictwo sygnowane przez WWF, organizację zajmującą się monitorowaniem ochrony zagrożonych gatunków. Gatunek ten nie odbiega zbytnio od innych przedstawicieli tej rodziny. Długość ciała dochodzi do 84 cm, rozpiętość skrzydeł do 220 cm przy wadze do 4 kg.

BAT, Mi 525, 2010 rok South Georgia, Mi 293, 1999 rok

Z wyjątkiem szarej głowy gatunek ten jest bardzo podobny do albatrosa czarnobrewego. Oba gatunki wyróżnia czarny dziób z żółtymi paskami na grzbiecie i dolnej stronie. Także tryb życia i odżywiania są bardzo do siebie podobne. Bardzo często oba gatunki tworzą wspólne kolonie. Natomiast cykl rozrodczy albatrosa szarogłowego jest dłuższy średnio o 4 tygodnie. Dlatego też składa jedno jajko co dwa lata. Albatrosy szarogłowe wolą zimniejsze wody niż ich kuzyni i dlatego też żerują na otwartym oceanie. Ich pożywienie to głównie głowonogi, kryl w mniejszym stopniu jest składnikiem ich diety niż ma to miejsce u innych gatunków. Rzadziej od innych albatrosów korzystają z resztek jedzenia pozostawianego przez statki rybackie. Częściej unikają dzięki temu zagrożenia jakie stanowią sieci rybackie. Albatrosy w pogoni za jedzeniem potrafią nurkować, ale z reguły na niewielką głębokość. Rekordzistą pod tym względem jest właśnie albatros szarogłowy. Potrafi zanurkować na głębokość 7 metrów, co jest dużym osiągnięciem.

Falklandy, Mi 1075, 2009 rok

Ostatni albatros z rodziny Thalassarche występujący na wodach antarktycznych to:

Albatros żółtodzioby (Thalassarche chlororhynchos). Gatunek ten jest typowym przedstawicielem swojej rodziny. Długość ciała do 80 cm, rozpiętość skrzydeł do 250 cm, waga ok 4 kg. Populacja tego albatrosa jest w miarę stabilna i wynosi około 80 000 par lęgowych.

Miejsca lęgowe tego gatunku to głównie wyspy południowego Atlantyku. Nie dziwi więc obecność tego albatrosa na znaczku wydanym przez Namibię. Jest tam częstym gościem. Największe skupiska tego albatrosa to wyspa Tristan da Cunha – ok. 30 000 par lęgowych. Mniejsze skupiska znajdują się na wyspach Gough, Nightingale, Stoltenhoff i Middle Island. Albatros żółtodzioby nie różni się od mocno od innych albatrosów, z tym że jego szarą głowę zdoi białawy jakby „czepek” i jest ona jaśniejsza niż u albatrosa szarogłowego. Ma też smuklejszą budowę ciała niż pozostałe gatunki tego rodzaju.

 

 TAAF, Mi 614–618, 2007 rok

Na tym bloczku wydanym przez pocztę TAAF możemy porównać różne gatunki albatrosów. Albatros zółtodzioby znajduje się w lewym dolnym rogu. Podobnie, jak inne albatrosy z tej rodziny ma coroczny cykl lęgowy. Różni się od innych tym, że buduje w zasadzie swoje gniazda na płaskim terenie i raczej nie w dużych koloniach. Dieta tego gatunku jest typowa dla albatrosów i składa się głównie z głowonogów, ryb i skorupiaków. Ze względu na to że gniazda tego ptaka są stosunkowo łatwo dostępne jest zagrożony wyginięciem.

Tristan da Cunha, Mi 1058, 2010 rok  

To był już ostatni gatunek z licznej rodziny albatrosów. Tylko dziewięć z nich żyje i rozmnaża się na tych niegościnnych z pozoru wodach. Niestety, ich dalsza egzystencja jest w chwili obecnej w znacznej mierze uzależniona od człowieka. Dlatego też ostatni z zaprezentowanych w tym artykule znaczków pokazuje obrączkowanie albatrosa. Dzięki tego typu działaniom możliwe staje się lepsze poznanie trybu życia tych pięknych ptaków, a co za tym idzie możemy lepiej poznać wpływ działalności człowieka na populację albatrosów. Mimo, że ptaki te występują na odległych i trudno dostępnych obszarach, działalność ludzka od dawna zagraża ich przetrwaniu. Na przełomie XIX i XX wieku albatrosom groziło wymarcie z powodu ich, cenionych przez ludzi piór i skorek z których wyrabiano koce i kubraki. W chwili obecnej wiele ptaków ginie na skutek pozostawiania przynęty na sieciach rybackich. Albatrosy starają się połknąć przynęty zastawione na ryby i po prostu łapią się na haczyki, na których umocowane są te przynęty i toną. Trudniej jest także o pożywienie, bo konkurencją dla albatrosów stały się flotylle łodzi łowiących kałamarnice na Oceanie Południowym. Pomimo tego, że albatrosy należą do bardzo długowiecznych ptaków – ich średnia długość życia to 50 lat, to jednak na skutek niskiej rozrodczości – najczęściej albatrosy składają jedno jajko na dwa lata, oraz długiego okresu inkubacji, ich populacja ulega systematycznemu zmniejszaniu się. Polarnicy mają do tych ptaków szczególny sentyment. Między innymi to dzięki albatrosom udała się wyprawa ratunkowa Shackletona. Uratowały one wyprawę od śmierci głodowej. Oto co napisał w swoim dzienniku jeden z uczestników tej wyprawy McNeish, dzień po dopłynięciu na Georgię:

„Nie mieliśmy takiej gratki przez ostatnie 5 tygodni. Lunch składał się z 3 młodych i 1 starego albatrosa oraz z pół kwarty bulionu, do którego nawet nie umywa się żaden rosół z kurcząt, jaki jadłem kiedykolwiek. Myślę właśnie, co by powiedzieli nasi towarzysze (na Wyspie Słoniowej), gdyby mieli takie jedzenie”.

Jesteśmy więc jako ludzkość coś winni albatrosom. Pora na to, aby w zamian za życie polarników uratować teraz życie tych pięknych ptaków. Aby nadal były towarzyszami podróży dla żeglarzy i niedoścignionym wzorem elegancji lotu dla tych co marzą o lataniu. A także natchnieniem dla malarzy i poetów. Tak jak rozpocząłem opowieść o albatrosach wierszem tak i zakończę opowieść wierszem Charlesa Baudelaire:

Czasami dla zabawy uda się załodze
Pochwycić albatrosa, co śladem okrętu
Polatuje, bezwiednie towarzysząc w drodze,
Która wiedzie przez fale gorzkiego odmętu.
Ptaki dalekolotne, albatrosy białe,
Osaczone, niezdarne, zhańbione głęboko,
Opuszczają bezradnie swe skrzydła wspaniałe
I jak wiosła zbyt ciężkie po pokładzie wloką.
O jakiż jesteś marny, jaki szpetny z bliska,
Ty, niegdyś piękny w locie, wysoko, daleko!
Ktoś ci fajką w dziób stuka, ktoś dla pośmiewiska
Przedrzeźnia twe podrygi, skrzydlaty kaleko!
Poeta jest podobny księciu na obłoku,
Który brata się z burzą, a szydzi z łucznika;
Lecz spędzony na ziemię i szczuty co kroku -
Wiecznie się o swe skrzydła olbrzymie potyka.

Ptaki dalekolotne, jak pięknie określił poeta albatrosy potrafią przelecieć w ciągu dnia nawet 1000 km. Wykorzystując morskie prądy powietrzne oraz swój imponujący zasięg skrzydeł, największe z albatrosów, potrafią szybować, nie wykonując ruchów skrzydłami setki kilometrów dziennie. Widok tak szybujących albatrosów jest na pewno warty tego aby nie stał się przeszłością. Pomimo tego że ciągle są na świecie miejsca w których obecność albatrosów jest wręcz namacalnie odczuwana. Takim miejscem jest atol Midway na środkowym Pacyfiku. Jest on miejsce lęgowym dla około miliona albatrosów. Niestety, na skutek działalności człowieka może też stać się ich grobem. Na razie jednak albatros został umieszczony na tymczasowej fladze tego atolu.

 

Te niezdarne na lądzie ptaki, w powietrzu są symbolem marzeń człowieka o lataniu. Gdy zapomnimy o marzeniach i zabijemy ptaki będące ich symbolem, będziemy potykać się o własne zniszczone marzenia i tak jak schwytany w niewolę albatros z wiersza Baudeleiere`a potykać o zbyt ciężkie skrzydła.

Niniejszy tekst ukazał się w Filateliście, 2013, 2, 60-64 i 2014, 3, 116-119.