Okres Świąt Bożego Narodzenia to czas dla rodziny i dzieci. W tym czasie wszystkie spory, kłótnie - nawet te o najbardziej fundamentalnym znaczeniu powinny ulec zawieszeniu a ich miejsce zająć pogoda duch i uśmiech.
I w tym duchu - duchu świątecznym dzisiejszy odcinek pingwinich
opowieści chcę poświęcić pingwinom uśmiechniętym, takim za jakimi przepadają dzieci. W każdym bądź razie parafrazując tytuł legendarnej audycji muzycznej prowadzonej w Trójce przez P. Kaczkowskiego - "Mini'max" dzisiaj będzie minimum słów, a za to maksimum obrazków.
Okres przedświąteczny to okres, w którym pamiętamy o swoich bliskich. W tym czasie na poczcie panuje wzmożony ruch. Nic, więc dziwnego, że listonosze maja pękate torby, zwłaszcza że pokaźna ilość listów do korespondencja do Mikołaja w sprawie najwyższej wagi, a chodzi, rzecz jasna, o prezenty świąteczne.
Wszystkie dzieci z niecierpliwością oczekują na koniec zajęć szkolnych i schowanie przyborów szkolnych głęboko w szafie. Nawet obowiązki domowe nie są w tym okresie tak bardzo uciążliwe, gdyż wszyscy wiemy, że za kilka dni nastanie okres słodkiego leniuchowania.
W domu panuje rwetes, wszyscy ubierają choinkę, w kuchni trwa przygotowywanie świątecznych posiłków, trwa wypiek ciasta, na stole pojawiają się letnie owoce, podczas gdy za oknem wszędzie biało. To śnieg spowił białym szalem wszystkie drzewa. Dorośli w sklepach głowią się nad ostatnimi zakupami a Mikołaj martwi się czy zdąży na czas rozwieść wszystkie prezenty. Jednym słowem wszędzie pełno radości :-)))
Chociaż momentami ma się wrażenie, że głowa pęknie i wszyscy siedzą, a zwłaszcza dzieci, wręcz na głowie i marzy się w tym momencie o ucieczce gdzieś daleko a najchętniej pod palmę aby tam z dala od tego rwetesu sączyć leniwie drinka.
To jednak wszyscy czekamy na wieczór, gdy będziemy mogli usiąść przed kominkiem i w atmosferze domowego ciepła oczekiwać na pierwsze prezenty. Nadsłuchując z ciekawością, kto to zapuka dzisiaj do naszych drzwi.
Niezależnie, bowiem od tego, gdzie mieszkamy, w jakich warunkach żyjemy, jakie mamy poglądy, to wszyscy chcemy, choć raz w roku poczuć się, jak dzieci. Pozostawić nasze dorosłe zmartwienia gdzieś daleko i cieszyć się choinką, prezentami i czerpać radość widząc radość na twarzy naszych najbliższych.
Ponownie cieszą bajki i w głębi ducha chcemy aby tak jak w bajkach zawsze dobro zwyciężało zło, a nasze codzienne strachy okazywały się tak samo ulotne, jak niegroźne są bajkowe czarownice.
A wieczorem, już po rozpakowaniu wszystkich prezentów, spałaszowaniu wszystkich smakowitości, miło jest wyjść przed dom i na śniegu skrzącym się mroźnymi iskierkami, oddać się zabawie. W ten jeden dzień możemy poczuć się jedną rodziną. Tak jak pingwin ma kontrastowy czarno-biały frak, i wygląda w nim pięknie, tak samo i my wszyscy niezależnie od rasy, poglądów jesteśmy jedną rodziną.
A przed nami jeszcze jeden radosny dzień – przed nami Nowy Rok. W ten dzień pozostawmy dzieci wraz z ich zabawami. Niech spędzą ten dzień w przebraniach które tak bardzo lubią.
Gdzie, natomiast udadzą się dorośli? No przecież zgodnie z zaleceniem naczelnego pingwina z Madagaskaru Skippera - w dzicz! Czyli, oczywiście na Antarktydę! Tam, gdzie kobiety są gorące a lód naprawdę zimny :-)))
Wraz z pingwinami życzymy, więc wszystkim filatelistom, zarówno tym zaawansowanym jak i zwykłym amatorom kolorowych obrazków radosnego oczekiwania na pierwszą gwiazdkę, niespodziewanych prezentów i wspaniałej zabawy noworocznej.