Przed kilkoma dniami otrzymałem prezent, wydaną przez Pocztę Polską oraz Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych - Księgę Znaczków 2017, będącą prezentacją wszystkim znaczków wydanych przez Poczt Polską w minionym roku.
To pozwala mi napisać krótką i subiektywną recenzję, którą przedstawiam wszystkim zainteresowanym. Na samym początku chciałbym odnotować fakt, że tegoroczne najnowsze wydanie Księgi zawiera wszystkie znaczki wyemitowane przez Pocztę Polską w roku 2017.
Oznacza to, że czytelnik znajdzie w księdze krótki opis każdej emisji oraz zamieszczone w osłonkach znaczki. To już trzeci rok z rzędu kiedy Wydawcy zamieszczają w Księdze wszystkie emisji, w tym niektóre z nich w formie bloków lub arkusików.
Okładka robi bardzo pozytywne wrażenie. Czytelnik ma wrażenie, że trzyma w ręku pękatą księgę oprawioną w miękką skórkę, z tytułem wytłoczonym złotymi literami oraz z bardzo delikatnymi grafikami w kolorze czarnym w technice przypominającej rysunek piórkiem.
Po otwarciu Księgi czytelnik znajduje krótkie, dwujęzyczne adresy Prezesów Poczty Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych w Warszawie, po czym znajdujemy dwujęzyczne zestawienie wszystkich emisji z roku 2017 z podziałem na kwartały z jednoczesnym podaniem stron na których czytelnik znajdzie daną emisję.
Nim jednak przejdziemy do emisji poszczególnych kwartałów napotykamy wydanie specjalne "PAMIĘTAMY, 10.04.2010", blok wydany z okazji rocznicy katastrofy smoleńskiej.
Emisje poszczególnych kwartałów oddzielone są 2 stronami. Jedna zawiera grafikę a druga tytuł. Całość kończy prezentacja największego skarbu Poczty Polskiej to jest zespołu grafików i projektantów, przygotowujących poszczególne emisje. Zespół ten został powiększony o projektanta katalogu i autora wszystkich grafik, Pana Roberta Manowskiego.
Moja krótka recenzja brzmi - "Jest Księga!". Po raz pierwszy muszę powiedzieć, że Księga rozczarowuje. Okładka obiecuje ucztę, grafiki wykonane w technice przypominającej rysowanie piórkiem kreślarskim, lekkie i delikatne sygnalizują czytelnikowi, że w środku znajdzie ilustracje w tym samym stylu. Niestety wewnątrz znajdujemy jedynie szare, rozmyte, ciężkie ilustracje często będące w całkowitym dysonansie z walorami, które wyglądają lekko, radośnie i kolorowo. Poniżej załączam skany kilku wybranych stron katalogu, każdy może sam ocenić.
Pragnę przeprosić za ciemną smugę przy pionowej krawędzi. To efekt skanowania i niedostatku wykorzystywanego sprzętu, który nie jest przeznaczony do skanowania książek.